Naprawdę, przyszło nam żyć w czasach trudnych. Inflacja sięga dwucyfrowych wskaźników, na rynek pracy zapewne za moment trafią dziesiątki tysięcy Ukraińców, który zwyczajnie zaczną żyć w Polsce, a sytuacja pewnie jeszcze długo nie będzie się stabilizować. Tymczasem ty, po kilku latach ciułania zdecydowałeś się na kredyt hipoteczny. Co teraz?
Będzie drogo
Trzeba się na to przygotować, taniej nie będzie. Niestety, większość tych, którzy zaciągali kredyty hipoteczne w ostatnich kilku latach zdecydowała się na zmienną stopę procentową, ściśle powiązaną z obowiązującą stawką WIBOR. Wprawdzie od połowy 2021 roku można było skorzystać z kredytu ze stałym oprocentowaniem, ale nadal to zmienne było najtańszym rozwiązaniem. Nikt tak do końca nie był w stanie przewidzieć, że stopy aż tak wzrosną, tak jak i nikt nie był w stanie przewidzieć wojny, która stała się dodatkowym czynnikiem odpływania kapitału z naszego kraju i co za tym idzie, konieczności podtrzymywania siły złotówki za pomocą podnoszenia stóp procentowych.
O co chodzi z tą nadpłatą?
Zasada jest taka: pożyczasz z banku kapitał, kwotę pieniędzy, która faktycznie ci potrzebna, a w zamian za tę przysługę bank dolicza ci prowizje, marże i odsetki. Załóżmy, że pożyczyłeś od banku 300 tysięcy, spłacasz kredyt już pięć lat i do spłaty pozostało 270 tysięcy kapitału. Masz odłożone w banku 20 tysięcy, a więc spokojnie możesz nadpłacić kredyt, a kwota pozostała do spłaty zmniejszy się do 250 tysięcy. Nie spłacasz całości kredytu, a tylko nadpłacasz. To naprawdę korzystna inwestycja, szczególnie teraz, gdy stopy procentowe rosną, sytuacja jest niestabilna i praktycznie nie istnieje alternatywa dla lokowania pieniędzy. Zwyczajnie, trudno je dziś zainwestować w produkt, który były jednocześnie bezpieczny i pozwalał przegonić inflację. Trzymanie nadwyżek finansowych na praktycznie nieoprocentowanym koncie oszczędnościowym po prostu oznacza realną stratę.
Masz gotówkę? Nadpłacaj
Nie, nie myśl sobie, że wojna w czymkolwiek zwalnia cię ze spłacania pożyczki hipotecznej. To tak nie działa, choćby nie wiem co, kredyt trzeba spłacić, a każda nadpłata kapitału to twój zysk. Proste, twój pozostały do spłaty kapitał się skurczył, a więc bank ponownie przeliczy koszt obsługi kredytu i zaproponuje ci dwie opcje: skrócenie okresu kredytowania lub obniżenie raty kredytu, przy utrzymaniu tego samego terminu spłaty. Tak czy siak, koszt kredytu z pewnością się zmniejszy. Co więcej, nadpłata wcale nie musi być jednorazowa. Wystarcz, że w twoim budżecie zostanie co miesiąc kilkaset złotych i przeznaczysz je na spłatę, a twoje koszty znacząco spadną.
Tak, ale czy ja mogę nadpłacać kredyt?
Zanim zaczniesz spłacać, sięgnij po swoją umowę. Ci, którzy skorzystali z kredytu w wakacje 2017 roku lub po tym terminie, mogą nadpłacać kredyt po trzech latach od jego zaciągnięcia. W gorszej sytuacji są ci, którzy zaciągnęli kredyt wcześniej. Bank ma prawo zażyczyć sobie prowizji za wcześniejszą spłatę, tylko zależy to od indywidualnej umowy z bankiem. Nie zapominaj tylko, że bank sam nie domyśli się, że planujesz nadpłacać kredyt i musisz złożyć stosowne powiadomienie, najlepiej za pośrednictwem konsultanta, że wpłacona kwota ma trafić na rzecz spłaty kapitału kredytu.
Niższa rata czy krótsza spłata?
Wybór zawsze zależy od ciebie. Zasada jest taka: ekonomicznie bardziej opłacalne jest szybsze spłacenie kredytu. Psychologicznie także, bo zwyczajnie o kilka miesięcy wcześniej będziesz mógł zasypiać spokojnie w całkowicie własnym mieszkaniu. Tylko, jeśli twoja sytuacja materialne chwilowo się pogorszyła i zwyczajnie łatwiej ci będzie spłacać niższą ratę, zdecyduje się na ten wariant. Na pewno jest korzystniejszy niż sytuacja, w której zabraknie ci pieniędzy, by zapłacić ratę i będziesz musiał skorzystać z pożyczki, by załatać dziurę w budżecie domowym.